środa, 19 grudnia 2012

Orgazm z check-listy

U mężczyzn sprawa jest prosta, doświadczają wytrysku, któremu towarzyszy orgazm. Dopiero w późniejszych latach te dwa zjawiska zaczynają się rozchodzić. Pojawia się wytrysk, nie ma orgazmu. Jest orgazm, ale mężczyzna nie może osiągnięciem wytrysku. U kobiet orgazm jest nabyty. Najczęściej zasada jest taka: im więcej kobieta włoży czasu, energii, zaangażowania i cierpliwości, tym bardziej przyśpieszy osiągnięcie orgazmu.

"Walka o orgazm" zazwyczaj odbywa się na kilku płaszczyznach. Zaczynamy od poznania swojego ciała i odnalezienia miejsc erogennych. Bierzemy lusterko w dłoń i oglądamy swoje genitalia. Dotykamy ich, sprawdzamy, jaki rodzaj dotyku części genitaliów sprawia nam przyjemność tzn.: jak silny ma być nacisk, w jakim kierunku mamy masować, z jaką częstotliwością. Następnie dotykamy całego swojego ciała i szukamy innych stref erogennych. Nie rzadko jest to kark, miejsca w zgięciach pod kolanami, za uchem, okolice piersi i wewnętrzne strony ud. Do tego celu możemy użyć lubrykantów znanych firm.

U mężczyzn sprawa jest prosta, doświadczają wytrysku, któremu towarzyszy orgazm. Dopiero w późniejszych latach te dwa zjawiska zaczynają się rozchodzić. Pojawia się wytrysk, nie ma orgazmu. Jest orgazm, ale mężczyzna nie może osiągnięciem wytrysku. U kobiet orgazm jest nabyty. Najczęściej zasada jest taka: im więcej kobieta włoży czasu, energii, zaangażowania i cierpliwości, tym bardziej przyśpieszy osiągnięcie orgazmu.

"Walka o orgazm" zazwyczaj odbywa się na kilku płaszczyznach. Zaczynamy od poznania swojego ciała i odnalezienia miejsc erogennych. Bierzemy lusterko w dłoń i oglądamy swoje genitalia. Dotykamy ich, sprawdzamy, jaki rodzaj dotyku części genitaliów sprawia nam przyjemność tzn.: jak silny ma być nacisk, w jakim kierunku mamy masować, z jaką częstotliwością. Następnie dotykamy całego swojego ciała i szukamy innych stref erogennych. Nie rzadko jest to kark, miejsca w zgięciach pod kolanami, za uchem, okolice piersi i wewnętrzne strony ud. Do tego celu możemy użyć lubrykantów znanych firm.

Niezastąpiona jest również autostymulacja, czyli regularna masturbacja. Tutaj dbamy o odpowiedni entourage. Sesję autoerotyczną powinna poprzedzać ciepła, rozluźniająca kąpiel, w trakcie można przygasić światło, warto także zadbać o odpowiednią temperaturę w pokoju i puścić muzykę działająca na wyobraźnię.

Warto pokazać partnerowi sposób, w jaki kobieta dochodzi do orgazmu łechtaczkowego. Bywa, że są to dla kobiety wstydliwe sposoby, gdyż niektóre panie używają do tego celu różnych przedmiotów codziennego użytku - w czasie swojej praktyki słyszałem już o: długopisach, pilotach do TV, różowych noskach pluszowych misiów czy dezodorantach.

Jak przeprowadzić taki "pokaz"? Sadzamy partnera na fotelu i mówimy mu: "Usiądź, patrz i podziwiaj. Nie odzywaj się, żebyś mnie nie rozpraszał. Powoli wprowadzę cię w mój świat seksu". W kolejnym etapie partner kładzie rękę na dłoni kobiety, która się stymuluje. Musi być czujny, by zapamiętać rodzaj ruchów i ich dynamikę. Kolejne "lekcje" to już zajęcia ściśle praktyczne, w czasie których mężczyzna samemu stymuluje kobietę, która jedynie służy mu radą i stara się wykazać cierpliwością. Zazwyczaj początkowo mężczyzna nie doprowadzi kobiety do orgazmu z taka sprawnością i tak szybko, jak on sama to robiła. Jednak trening czyni mistrza, a zdarzają się mężczyźni bardzo pojętni.

Podstawą w treningu osiągania orgazmów jest ćwiczenie mięśni Kegla. To one zdecydowanie przyśpieszają dochodzenie do orgazmu i potęgują doznania seksualne. Takie ćwiczenia powinno się wykonywać codziennie przez około 3 miesiące. Warto dodać, że panowie też powinni ćwiczyć mięśnie Kegla. Można dzięki temu poprawić jakość erekcji i kontrolować wytrysk.

Nie rzadko w gabinecie seksuologa zdarza się sytuacja, że kobieta skarży się, iż zastosowała wszystkie powyższe sposoby i dalej nie odczuwa orgazmów. W takich przypadkach trzeba nabyć wibrator. Być może ona sama albo jej partner nie stymulują tych miejsc, które wyzwalają orgazm. Stymulacja wibratorem znacznie zwiększa prawdopodobieństwo dojścia do orgazmu.

Przestrzegam przed kupowaniem tanich akcesoriów erotycznych, których jakość może być niezadowalająca. Gadżety dostępne w cenach od 20 do 50 zł wniosą niewielką odmianę. Polecam nabyć wibrator za kwotę powyżej 100 zł. To dobra inwestycja w rozwój swojej seksualności. Kobiety, które tak zrobiły, są zachwycone rezultatami. Wibrator mający terapeutyczne oddziaływanie jest zrobiony z dobrej jakości hipoalergicznych materiałów. Urządzenie posiada mały masażer w kształcie np. delfinka czy króliczka - do stymulacji łechtaczki (bardzo ważna funkcja!). Inne funkcje, które kobiety sobie cenią, to możliwość zmiany prędkości wibracji i różne rodzaje ruchów (rotacyjne, drgające).

Nie można oczywiście zapominać o odpowiedniej stymulacji umysłu. Jeśli kobieta jest wzrokowcem, to warto, by obejrzała z partnerem film erotyczny. Erotyczny, nie pornograficzny - dla wielu kobiet ważny jest klimat, emocje, a nie sceny czysto ginekologiczne, typu "wsuw-wysuw". Niektóre kobiety, by osiągnąć orgazm, muszą coś sobie wyobrażać. Powinny wówczas sięgnąć po literaturę zawierającą bogate opisy erotyczne. Z polskiej literatury polecam książkę "Terapia narodu za pomocą seksu grupowego", Arundati.

Nie bez znaczenia jest więź emocjonalna z partnerem. Pisałem o tym wielokrotnie w innych artykułach, do których zainteresowanych odsyłam. Intrygujące jest zjawisko, które spotykamy w gabinetach seksuologicznych. Przychodzi kobieta z tzw. check-listą, wskazuje na jej poszczególne podpunkty i twierdzi, podsumowując je wszystkie, że orgazmu nie osiąga. Mówi, że czuje ogromne psychologiczne podniecenie, uczucie ciepła, napięcia, ale nie manifestuje się to w reakcjach jej ciała. Pytam się następnie jej partnera, jak on to widzi, na co ten odpowiada "Zwiększa się ciepło jej ciała, wije się jak węgorz, to orgazm chyba miała?". Z kolei inna kobieta opisuje, że jej ciało reaguje, ale mentalnie nie odczuwa orgazmu, tak jak powinna. I tu dochodzimy do fundamentalnego pytania: skąd wie, jak powinna? Zdarza się, że błędne wyobrażenia na temat tego, jaki powinien być orgazm, podsuwają w swoich opowieściach koleżanki, mówiąc np.: "Czułam, jakby ziemia mi ustąpiła spod stóp", "Zatraciłam się w ekstazie", "Straciłam panowanie nad sobą, było mi tak błogo". Owszem, niektóre kobieta mówią tak, bo tego doświadczyły. Inne mówią o tym, by wzbudzić zazdrość. Takie orgazmy są jak Olimp seksu.

Trzeba pamiętać, że każda kobieta jest niepowtarzalna, wyjątkowa i zupełnie inaczej dochodzi do orgazmu. Jedna osiąga orgazm w 30 sekund - jest szybki jak samochód wyścigowy i tak samo szybko umyka. Inna kobieta rozpędza się jak samochód ciężarowy, ale jej orgazm trwa długo i jest mocno odczuwalny w ciele. Jedne kobiety muszą po kolei aktywować swoje strefy erogenne, inne mogą dojść do orgazmu dzięki samemu wyobrażeniu sobie erotycznej sytuacji z ostatniego weekendu.

Trzeba się cieszyć wyjątkowością, którą obdarzyła nas matka natura. Swoją seksualność możemy wesprzeć wyżej wymienionymi wskazówkami. Wszelkie check-listy przyniosą frustrację i zniechęcenie. A przecież chodzi o to, żeby było miło.

Andrzej Gryżewski - seksuolog

Źródło: wp.pl

niedziela, 9 grudnia 2012

Dlaczego warto ćwiczyć mięśnie Kegla?

Mięśnie Kegla, których prawidłowa, anatomiczna nazwa to mięśnie dna miednicy i krocza, to jedna z najważniejszych grup mięśniowych w organizmie człowieka. Wraz z przeponą, mięśniami brzucha i mięśniami dolnej części grzbietu wpływają na prawidłowe ciśnienie w jamie brzusznej, a co za tym idzie dobre ustawienie narządów wewnątrz miednicy.

Do ich licznych funkcji należy przede wszystkim podtrzymywanie narządów rodnych kobiety, pęcherza moczowego oraz jelit. Pełnią więc rolę w sprawnym funkcjonowaniu układu moczowego i pokarmowego, a także odpowiadają za doznania seksualne. Kiedy ulegają osłabieniu, jakość naszego życia, w każdym jego wymiarze, zdecydowanie pogarsza się.

Istnieją różne czynniki, które wywierają negatywny wpływ na stan mięśni dna miednicy. Należą do nich wszelkie stany przeciążeniowe związane np. z licznymi, gwałtownymi porodami czy częstymi operacjami ginekologicznymi, otyłość, wiek okołomenopauzalny. Osłabienie tych mięśni powodują również: ciężka praca fizyczna czy niektóre sporty, noszenie ciężarów, choroby przebiegające z intensywnym, przewlekłym kaszlem.

Mięśnie Kegla, których prawidłowa, anatomiczna nazwa to mięśnie dna miednicy i krocza, to jedna z najważniejszych grup mięśniowych w organizmie człowieka. Wraz z przeponą, mięśniami brzucha i mięśniami dolnej części grzbietu wpływają na prawidłowe ciśnienie w jamie brzusznej, a co za tym idzie dobre ustawienie narządów wewnątrz miednicy.

Do ich licznych funkcji należy przede wszystkim podtrzymywanie narządów rodnych kobiety, pęcherza moczowego oraz jelit. Pełnią więc rolę w sprawnym funkcjonowaniu układu moczowego i pokarmowego, a także odpowiadają za doznania seksualne. Kiedy ulegają osłabieniu, jakość naszego życia, w każdym jego wymiarze, zdecydowanie pogarsza się.

Istnieją różne czynniki, które wywierają negatywny wpływ na stan mięśni dna miednicy. Należą do nich wszelkie stany przeciążeniowe związane np. z licznymi, gwałtownymi porodami czy częstymi operacjami ginekologicznymi, otyłość, wiek okołomenopauzalny. Osłabienie tych mięśni powodują również: ciężka praca fizyczna czy niektóre sporty, noszenie ciężarów, choroby przebiegające z intensywnym, przewlekłym kaszlem.

Jeżeli dojdzie do uszkodzenia i upośledzenia pracy mięśni dna miednicy, wówczas istnieje duże ryzyko powikłań zdrowotnych. Należą do nich przede wszystkim wysiłkowe nietrzymanie moczu i stolca oraz obniżanie i wpadanie narządów rodnych i moczowych kobiety (wypadanie pochwy, macicy, obniżanie pęcherza moczowego).

Skuteczną formą zapobiegania tym patologiom są odpowiednie ćwiczenia. Mięśnie dna miednicy należą do mięśni poprzecznie prążkowanych, których skurcz zależny jest od naszej woli. W związku z tym można w pełni świadomie, w sposób kontrolowany je wzmacniać. Ćwiczenia wzmacniające powinny być wykonywane profilaktycznie przede wszystkim u kobiet:
• z nadwagą i otyłych,
• planujących macierzyństwo,
• w okresie poporodowym,
• w okresie po operacjach ginekologicznych,
• w okresie okołomenopauzalnym,
• w wieku starszym.

Odrębną grupę stanowią kobiety w ciąży, które powinny przede wszystkim nauczyć się świadomie rozluźniać mięśnie krocza, co będzie bardzo pomocne podczas porodu, w fazie parcia. Ćwiczenia profilaktyczne polegają na zaciskaniu mięśni wokół pochwy, cewki moczowej i odbytu. Może to przypominać uczucie wstrzymywania moczu.

Należy pamiętać, że nie wolno pod żadnym pozorem wzmacniać mięśni krocza poprzez zatrzymywania strumienia moczu podczas wizyty w toalecie. Może to doprowadzić do rozregulowania czynności mięśnia zwieracza cewki moczowej i do zalegania moczu w pęcherzu, a stąd prosta droga do zakażeń układu moczowego i dalszych, nieprzyjemnych powikłań zdrowotnych.

W ćwiczeniach mięśni dna miednicy i krocza przydatny jest trening Pilates, który uaktywnia tzw. mięśnie centrum (core muscles). Należą do nich między innymi głębokie mięśnie brzucha oraz tzw. mięśnie Kegla. Regularne ćwiczenia Pilates pomogą więc wzmocnić te grupy mięśniowe, i przyniosą wiele innych korzyści, jak np. poprawa sylwetki i jej wysmuklenie.

Kolejną dobrą formą treningu mięśni krocza jest stosowanie stożków dopochwowych z ciężarkami. Umieszcza się je wewnątrz pochwy i siłą mięśni krocza utrzymuje na właściwym miejscu. Ćwiczenia ze stożkami dobrze skonsultować z lekarzem ginekologiem-położnikiem, ponieważ istnieje grupa przeciwwskazań medycznych do ich zastosowania (np. infekcje dróg rodnych i inne).

Dostępnych jest wiele programów profilaktycznych, jednak najprostszym i jednocześnie bardzo skutecznym są codzienne ćwiczenia mięśni krocza, które można wykonywać w każdym momencie dnia. Poleca się wykonywanie kilkudziesięciu zaciśnięć mięśni dziennie, najlepiej w kilku seriach (np. 5 razy dziennie po 15-20). Dodatkowo warto zadbać o wzmocnienie mięśni brzucha, pośladków i ud, które współpracują z mięśniami dna miednicy i wspomagają ich prawidłowe działanie. Należy podkreślić, iż z wiekiem nasz organizm zmienia się, staje się słabszy i mniej wydolny.

Dotyczy to także mięśni, które wiotczeją i nie są już takie sprawne jak kiedyś. Warto więc wzmocnić je zanim utracą zdolność do prawidłowego działania. Takie postępowanie to inwestycja we własne zdrowie, dlatego każda kobieta powinna o tym pamiętać.

Źródło: wp.pl

Problem z nietrzymaniem moczu

Zły zapach, dyskomfort spowodowany brakiem kontroli nad swoim ciałem, konieczność ciągłego używania wkładek higienicznych, problemy w życiu seksualnym. Kłopoty z uciekającym moczem przydarzają się ludziom w różnym wieku, bez względu na płeć, choć częściej na tę przypadłość cierpią kobiety.

Nietrzymanie moczu występuje u 10–15 procent społeczeństwa. Według statystyk, nawet 50 procent kobiet po menopauzie jest dotkniętych tą przypadłością! Są to dane oficjalne, jednak liczba chorych może być znaczenie większa. Osoby cierpiące na nietrzymanie moczu często wstydzą się tej dolegliwości i nie mówią o swoim problemie nikomu. Nawet lekarzowi.

Aby mocz nie wydostawał się bez naszej kontroli z pęcherza, niezbędne są: wystarczająco rozwinięte mięśnie dna miednicy (potocznie zwane mięśniami krocza), silne mięśnie zwieracze oraz sprawnie funkcjonujący układ nerwowy. Niedorozwój któregoś z wymienionych mięśni lub zaburzenia działania naszych nerwów są przyczyną niekontrolowanego oddawania moczu.

Dlaczego czasami nie można zatrzymać moczu?

Specjaliści wyróżniają cztery podstawowe przyczyny nietrzymania moczu:

1. Niewystarczające umięśnienie krocza, a w szczególności okolic cewki moczowej. Problem ten dotyka głównie kobiety i występuje podczas wysiłku lub nagłego napięcia mięśni. Niezamierzone upuszczenie moczu może pojawić się, kiedy kobieta kaszle, śmieje się lub, np.: podnosi jakiś ciężar, ale także w czasie stosunku seksualnego, w szczególności podczas zmiany pozycji seksualnej.

2. Niedostateczna sprawność mięśnia zwieracza cewki moczowej lub niekontrolowane skurcze pęcherza moczowego. Manifestuje się nagłą i silną potrzebą oddania moczu. Problem ten pojawia się zwykle w czasie orgazmu, zarówno u mężczyzn jak i u kobiet.

3. Połączenie dwóch pierwszych przypadków: pojawia się w czasie wysiłku i objawia się odczuciem przepełnionego pęcherza. Może wystąpić zarówno w czasie penetracji jak i w czasie gry wstępnej w momencie podniecenia.

4. Przerost gruczołu krokowego (prostaty), uniemożliwiający sprawne funkcjonowanie pęcherza (dotyczy wyłącznie mężczyzn). Niezamierzone oddanie moczu pojawia się najczęściej w czasie penetracji seksualnej.

Wstydliwa tajemnica

Ta przypadłość dotyka obojga płci, choć częściej obserwowana jest u kobiet. Najczęstszymi przyczynami jej występowania jest uszkodzenie mięśni krocza w trakcie porodu lub menopauza, ponieważ w tym czasie słabną wszystkie mięśnie, także te okalające cewkę moczową.

Pojawienie się tej dolegliwości ma negatywny wpływ na życie seksualne. Kobiety obawiają się, że problem wystąpi podczas stosunku, zaczynają więc unikać kontaktów intymnych. Wiele z nich przyznaje, że wraz z wystąpieniem niekontrolowanych upływów moczu tracą one poczucie własnej wartości i kobiecości.

U mężczyzn nietrzymanie moczu występuje z reguły na skutek leczenia raka prostaty (po usunięciu gruczołu krokowego lub po radioterapii) lub w wyniku przerostu prostaty. Podobnie jak kobiety, panowie dotknięci tą przypadłością unikają relacji seksualnych. Ucieczka moczu w momencie aktu miłosnego jest zbyt upokarzająca i zniechęca do kontaktów intymnych.
To jest uleczalne! Konieczność noszenia wkładek lub pieluch zabezpieczających bieliznę oraz ciągła niepewność mogą bardzo skomplikować życie osoby cierpiącej na ową przypadłość. Tymczasem istnieją sposoby na rozwiązanie tego przykrego problemu!

W przypadku nietrzymania moczu najlepiej odłożyć jest wstyd na bok i udać się do specjalisty (lekarza ogólnego, ginekologa lub urologa), który postawi diagnozę oraz zaleci odpowiednie leczenie. W zależności od przyczyn wystąpienia schorzenia, lekarz może przepisać kilka rodzajów medykamentów. Leki antycholinergiczne stosuje się w celu kontrolowania mięśni zwieraczy i hamowania nadreaktywności pęcherza. U mężczyzn leki blokujące receptory alfa-adrenergiczne przywracają sygnały nerwowe w cewce moczowej. U kobiet, u których nietrzymanie moczu pojawia się wraz z menopauzą, najczęściej stosuje się terapię hormonalną.

Wzmocnić mięśnie dna miednicy

Innym skutecznym sposobem na poradzenie sobie z problemem uciekającego moczu jest wzmocnienie mięśni dna miednicy poprzez wykonywanie tzw. ćwiczeń Kegla. Nie są one trudne, polegają na kurczeniu i rozkurczaniu odpowiednich mięśni znajdujących się na kroczu.

Pomocne jest również uprawianie sportu (z wyjątkiem dyscyplin, w których konieczne jest wywieranie nacisku na krocze – np. kolarstwa), ponieważ ruch rozwija nasze mięśnie oraz zapobiega otyłości, która dodatkowo sprzyja wystąpieniu problemów z nietrzymaniem moczu.

Aby zapobiec nieprzyjemnym sytuacjom związanym z ucieczką moczu w czasie stosunku seksualnego, należy też pamiętać o wcześniejszym skorzystaniu z toalety oraz starać się ostrożnie zmieniać pozycje. Wówczas nie grozi nam nieprzyjemna niespodzianka.

Źródło: wp.pl