poniedziałek, 9 stycznia 2012
Zdrada w styczniu
Zdaniem ekspertów, właśnie teraz dochodzi do największej ilości zdrad. "Święta i Nowy Rok to okres, w którym pary spędzają ogromne ilości czasu ze sobą i ze swoimi rodzinami. To bardzo klaustrofobiczne doświadczenie, które statystycznie najczęściej prowadzi do skoku w bok". Ta opinia, niestety, znajduje potwierdzenie w liczbach. W ostatnich dniach "zarejestrowanych cudzołożników i cudzołożnic" przybywa w zastraszającym tempie - tak przynajmniej podaje największy brytyjski portal, zrzeszający ludzi, "którzy są nieszczęśliwi w swoich związkach małżeńskich i chcą przeżyć pikantny romans na boku...". Witryna "Illicit Encounters", bo o niej mowa, szczyci się wysoką pozycją wśród nowego gatunku stron, które namawiają do zdrady partnera i łamania przysięgi małżeńskiej - tym samym, to coś więcej, niż tylko zwyczajny portal randkowy. Obecnie, na stronie zarejestrowanych jest ponad 640 tysięcy Brytyjczyków, co stanowi 3% całkowitej populacji Wyspiarzy po ślubie... Niezależnie od opinii na temat tego przedsięwzięcia, trzeba przyznać, że to imponujące wskaźniki, jednak prawdziwy skok popularności "Illicit Encounters" przeżywa dopiero od kilku dni, a konkretniej od trzeciego stycznia. Wedle statystyk, ujawnionych na łamach "Daily Mail", to właśnie tego dnia swój profil stworzyło aż tysiąc osób, jeszcze więcej chętnych do zdrady pojawiło się wczoraj, natomiast na dzisiaj zaplanowano kolejny rekord. Przy czym należy zaznaczyć, że przeciętnie, każdego dnia rejestruje się ok. 450 nowych użytkowników - a więc 50% tego, co obserwujemy obecnie. Owe klaustrofobiczne święta to zdaniem Rosie Freeman-Jones, konsultancki ds. zdrady, główna przyczyna wzrostu ruchu na portalach dla cudzołożników. "Czwarty stycznia to z reguły jeden z pierwszych dni wolności - wracamy wtedy do pracy, uwalniamy się od rodziny, a małżonkowie wreszcie są w stanie wymknąć się spod trwającej kilka tygodni wzmożonej inwigilacji zaserwowanej im przez partnerów", mówi Freeman-Jones. A, jak wiadomo, chyba nie ma miejsca, w którym byłoby łatwiej o "odreagowanie stresów", niż Internet. Tym bardziej, że w globalnej sieci powstaje coraz więcej portali pokroju "Illicit Encounters", które poza okazją na łatwy i szybki seks, gwarantują także dyskrecję - w końcu każdy z użytkowników takiej witryny, posiada obrączkę na palcu. Te doniesienia dość mocno korespondują z ostatnią ankietą firmy "One Poll", która ustaliła, że - tylko w minionym roku - co najmniej 18,3% kobiet i 24,4% mężczyzn dopuściło się zdrady minimum jednokrotnie. Warto również dodać, że ostatnimi czasy naukowcy postanowili zbadać wzorce zdrady kobiet i mężczyzn poza Internetem - dzięki czemu ustalono, z kim najczęściej przysięgi małżeńskie łamią panowie, a z kim panie. Okazało się, że podczas gdy kobiety przeważnie wybierają na kochanków mężczyzn, których już dobrze znają i lubią (współpracownicy, przyjaciele, znajomi), faceci z reguły idą do baru, albo w jakieś inne miejsce publiczne, gdzie podrywają nieznajome kobiety. W tym miejscu nasuwa się pytanie - czy, wobec tego, większość z tych, którzy rejestrują się na portalach dla zdrajców to aby nie mężczyźni? W końcu jak dowodzą badania, to oni gustują w nieznajomych, co nasuwałoby przypuszczenie, że panie raczej korzystają z portali typu Facebook. ReklamaZegarki od W.KRUK. Bezpłatna dostawa nawet w 48 godzin A co zrobić, kiedy już żona przyłapie cię na zdradzie? Cóż, eksperci tłumaczą, że może być nieciekawie, ponieważ kobiety mają większe problemy z wybaczaniem - tylko 20% z nich jest w stanie przeboleć niewierność partnera (u mężczyzn 25%), jednak analizy pokazują, że zdrada boli mniej, jeśli partner udowodni, że w momencie popełniania wykroczenia był pod wpływem alkoholu. Najwyraźniej butelka osiemnastoletniej whisky bywa najlepszym prawnikiem, co warto mieć w pamięci i... barku. Lecz podstawową radą, jaką pragniemy wam udzielić jest - nie zdradzajcie! Trwajcie przy swoich wybrakach i unikajcie pokus. Zwłaszcza teraz, na początku stycznia. Tym bardziej, że zdrada jest jak bumerang - prędzej czy później do Ciebie wróci.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz