sobota, 28 stycznia 2012
Mroczny odcień bieli
Uśmiechają się szeroko, ale ich śnieżnobiały uśmiech skrywa mroczną tajemnicę. Rośnie liczba pacjentów cierpiących na bleachoreksję. Obsesyjne wybielanie zębów to kolejne uzależnienie XXI wieku. Osoby cierpiące na bleachoreksję wydają setki, a nawet tysiące złotych rocznie na wybielanie i wciąż są niezadowolone ze swojego uśmiechu. Chcą, by zęby były coraz bielsze. Do tego stopnia nadużywają preparatów wybielających, że doprowadzają do trwałych uszkodzeń zębów i chorób dziąseł. Niskie ceny preparatów wybielających, dostępnych bez recepty w aptekach, powodują, że bleachorektycy działają na własną rękę: bez ograniczeń i bez nadzoru lekarza stosują wiele różnych metod wybielania. – Efekty to między innymi krwawiące dziąsła, nadwrażliwość szyjek zębowych oraz osłabienie i trwałe przebarwienia szkliwa – mówi Iwona Gnach-Olejniczak z UNIDENT UNION Dental Spa i ostrzega, że uzależnienie od wybielania może skończyć się usunięciem zęba z powodu przerzedzenia struktury szkliwa. - Nadtlenek karbamidu, wybielający zęby, powinien być stosowany wyłącznie pod nadzorem stomatologa, który dobierze jego stężenie w preparacie wybielającym i częstotliwość stosowania do indywidualnych cech pacjenta – tłumaczy Iwona Gnach-Olejniczak. Także lekarz zaleci odpowiednią pastę do codziennego stosowania po wybieleniu zębów w gabinecie. – Stosowanie na własną rękę kolejnych, intensywnie działających środków na już wybielone zęby może być dla nich zgubne – dodaje. Stomatolodzy w ogóle odradzają wybielanie zębów bez konsultacji z lekarzem. Jeżeli nasze zęby mają ubytki próchnicowe, preparaty wybielające mogą wywołać zapalenie miazgi, a wtedy czekać nas będzie leczenie kanałowe. Jeśli z kolei zęby są nadwrażliwe, stomatolog przeprowadzi najpierw specjalną terapię odwrażliwiającą, a dopiero potem zajmie się ich delikatnym rozjaśnieniem. Jak we wszystkim istotą wybielania jest umiar. – W wybielaniu ważny jest naturalny efekt, dostosowany do karnacji i wieku. Coraz częściej zdarzają się jednak pacjenci, którzy domagają się zębów o odcieniach tak białych, że niewystępujących w tradycyjnych kolornikach stomatologicznych. Rozmawiamy wtedy z pacjentami i bezwzględnie odradzamy takie zabiegi – mówi Iwona Gnach-Olejniczak. Problem pojawia się też, gdy zbyt mocno wybielone zęby zaczynają kontrastować z ciemniejszymi plombami lub koronami. – To zamknięty krąg, ponieważ jeśli wymienimy plomby i korony na nienaturalnie białe, będziemy musieli stale utrzymywać sztuczną biel własnych zębów, czyli de facto uzależnimy się od wybielania. Lepiej więc w gabinecie i pod nadzorem lekarza rozjaśnić zęby o kilka tonów, zachowując naturalny efekt. Wtedy nasz uśmiech będzie piękny i bezpieczny.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz