Zwyczajna prostytucja, "ekskluzywny" sponsoring czy randkowanie nastawione na kasę? Granica między tymi pojęciami staje się coraz mniej oczywista... Przynajmniej dla brytyjskich firm, które wzorem amerykańskich portali wkraczają na rynek z nowym kontrowersyjnym przedsięwzięciem.
Coraz większą popularnością cieszą się portale organizujące tzw. "sugar daddy parties" czyli imprezy, na których obrzydliwie bogaci podstarzali "tatuśkowie" mogą znaleźć sobie młodszą o połowę "sugar baby" - atrakcyjną dziewczynę, z reguły z problemami finansowymi.
Oczywiście sam wstęp słono kosztuje - i to dla obu stron. Mężczyźni, którzy chcą uczestniczyć w imprezie, muszą zapłacić około 100 dolarów, natomiast dziewczyny - 40. Dopiero wtedy mają prawo "bawić się" na czymś w rodzaju castingu na utrzymankę. W założeniach tego typu imprez jest "skojarzenie" pary, przy czym każda kolejna randka lub miesiąc takiego "związku" kosztuje dodatkowe pieniądze, których wysokość zależy od grubości portfela mężczyzny, urody i poziomu desperacji "słodkiego kociaka" oraz... no właśnie - zakresu "usług". Ceny kształtują się na poziomie od 500 dolarów za spotkanie do nawet 10 000 - 20 000 za miesiąc relacji.
Portale, jak mogą, odżegnują się od zarzutów o organizowanie "castingów" na prostytutki i utrzymanki bogatych mężczyzn, twierdząc, że obie strony znają zasady gry i godzą się na nie z własnej woli. Jednak wystarczy dokładnie przeczytać to, co napisano na stronie głównej jednego z takich portali, by rozwiać wszelkie wątpliwości. Zresztą - poczytajcie sami.
Do potencjalnego klienta:
"Jesteś bogatym człowiekiem sukcesu? Jesteś samotny lub też żonaty - w każdym razie nie masz czasu na gierki? Chcesz być mentorem i poznać świetną osobę: "osobistą sekretarkę", sekretną ukochaną lub studentkę? A może kochankę, z którą dokonasz skoku w bok?"
Lub też inaczej, mniej owijając w bawełnę:
"Zawsze szanujesz innych i jesteś hojny? Żyje się tylko raz i chcesz mieć to, co najlepsze. Niektórzy nazywają Cię mentorem, sponsorem lub dobroczyńcą. Jednak niezależnie od tego, jakie są Twoje oczekiwania, bądź brutalnie szczery: napisz kim jesteś, czego oczekujesz i co możesz dać w zamian".
Jak zachęca się dziewczyny do godzenia się na taki układ?
"Atrakcyjne, inteligentne, ambitne i pewne swoich celów. Sugar Babies to studentki, aktorki, modelki, a także zwyczajne dziewczyny. Wiesz, że zasługujesz na to, by spotykać się z kimś, kto będzie Cię rozpieszczał, da Ci prestiż, a także pomoże Ci emocjonalnie i finansowo".
Jak widać, pod płaszczykiem ekskluzywnego dobrowolnego "randkowania z korzyściami" pojawia się nowa forma zawoalowanej prostytucji - bo chyba nikt nie łudzi się, że jakikolwiek "tatuś" zapłaci grube tysiące za samo "towarzystwo" w restauracji, kinie czy romantyczny wieczór na plaży. Na pewno jednak jest to wygodniejsze dla samopoczucia obu stron - dziewczyny łudzą się, że nie są zwykłymi pracowniczkami agencji towarzyskiej, a panowie mogą tłumaczyć żonom, że co jak co, ale "na dziwki" to oni nie chodzą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz