
W sklepie z papierosami w pobliżu przejścia granicznego w Słubicach pracowało osiem studentek. Było ich tyle, bo ruch duży. Do sklepu swego sprytnego rodaka przyjeżdżają masowo Niemcy, bo papierosy są w Polsce dużo tańsze niż w ich ojczyźnie.
Kobiety wiedziały, że w holu głównym i na schodach, ze względów bezpieczeństwa, zamontowane są kamery. Przez myśl im jednak nie przeszło, że 50-letni szef zamontował także kamery w pokoju socjalnym i w damskiej toalecie. Ukryty w pokoju obiektyw zauważył nowy pracownik, Polak. Początkowo dziewczyny nie chciały wierzyć, że ktoś mógłby się czegoś takiego dopuścić.
- Weszłyśmy do pokoju i zaczęłyśmy strzelać telefonami zdjęcia i w pewnym momencie zobaczyłyśmy błysk, to odbiło się szkło obiektywu ukrytej pod izolacją kamery opowiada Maria (28 l).
Zszokowane dziewczyny pobiegły do wc. Tutaj także znalazły ukrytą kamerę. Doskonale zamaskowana w izolacji na ścianie nagrywała wszystko co działo się w damskiej toalecie. W męskiej kamery nie było. - Później, kiedy policyjny technik przeglądał nagranie z ubikacji widziałam nagraną swoją nagą pupę - mówi oburzona Renata (22 l.).
Niemiec tłumaczył, że zamontował kamerę w toalecie w obawie przed kradzieżami.
- Czyli nie miał zaufania tylko do dziewczyn? Przecież to głupie tłumaczenie. On nas po prostu bezczelnie podglądał - denerwuje się młoda Polka, która podobnie jak jej wszystkie koleżanki zrezygnowała z pracy. - Zarabiałam tam całkiem, jak na słubickie warunki przyzwoicie, ale to co się stało zachwiało moim zaufaniem do szefa. Zrobił nam wielkie świństwo - mówi Maria.
Studentki zgłosiły sprawę policji. Opierają się na paragrafie kodeksu karnego, który mówi, że kto podstępem, bez wiedzy i zgody utrwala wizerunek nagich osób, podlega karze od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz