środa, 23 listopada 2011

Uciekły z domu dziecka zarabiając ciałem

W Jeleniej Górze (woj. dolnośląskie) aż huczy od plotek na temat nielegalnego domu uciech, w którym dwie młodziutkie dziewczyny oferowały swoje usługi. Przez dwa miesiące, pod okiem właścicieli lokalu, regularnie spotykały się z klientami. Sprawą w końcu zainteresowała się tamtejsza prokuratura. Jak dowiedział się serwis NaSygnale.pl, 15-latka i jej 16-letnia koleżanka kilka tygodni wcześniej uciekły z domu dziecka!

Według relacji naszego informatora, na osiedlu Zabobrze, w jednym z popularnych barów, działała agencja towarzyska, prowadzona przez parę z Jeleniej Góry. Usługi seksualne oferowały tam dwie nastolatki.

Nastolatki uprawiają seks za ciuchy i drinki. To już plaga!

Modne ubrania, najnowszy model telefonu, drogie kosmetyki...
Polskie studentki: niemiecki szef nagrywał nasze gołe pupy

Trzeba nie mieć przyzwoitości, by podglądać ukradkiem swoje...
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze, Violetta Niziołek, potwierdza informację o prostytuujących się w tym barze młodych dziewczętach, ale zaznacza, że bar nie był stricte domem publicznym, w którym kobiety były zmuszane do uprawiania nierządu. - Postępowanie prowadzimy jednak w sprawie ułatwiania dwóm małoletnim powyżej 15. roku życia świadczenia usług seksualnych różnym klientom i czerpania z tego tytułu korzyści majątkowych - powiedziała serwisowi NaSygnale.pl prokurator Niziołek.

Zmuszane czy namówione?

Z dotychczasowych ustaleń prokuratury wynika więc, że młode kobiety nie były do prostytucji zmuszane, a same weszły we współpracę z właścicielami baru, którzy zdecydowali się świadczyć dodatkowe usługi. - Udostępniano im lokal, pozyskiwano klientów i rozreklamowano ich usługi - mówi prokurator Niziołek

Zobacz również: Dlaczego nastolatki uciekają z domu?

Informacjom tym nie zaprzecza również dyrektorka ośrodka, z którego uciekły nastolatki. W rozmowie z serwisem NaSygnale.pl twierdzi jednak, że dziewczyny na początku mówiły, iż do prostytucji zostały zmuszone.

- Nie wiem, czy nie nadbudowały tej historii, bo w trakcie przesłuchań wychodziło na jaw, że to nie do końca prawda... Na razie nie mogę niczego przesądzać, choć coraz więcej faktów przemawia za tym, że niestety nasze dziewczynki miały tylko ułatwiany ten proceder - mówi dyrektorka lubuskiej placówki.

Nastolatki na gigancie

Wychowanki poza placówką przebywały od dwóch miesięcy. - Pod koniec lipca uciekły z ośrodka. Zgłosiliśmy tę sprawę na policję. 23 września w nocy zatelefonowano do mnie z placówki opiekuńczej w Jeleniej Górze z informacją, że przebywają tam nasze podopieczne, doprowadzone przez stróżów prawa. Jeszcze tego samego dnia zabraliśmy wychowanki do domu dziecka. W poniedziałek, gdy już dowiedziałam się o wszystkim, byłam z nimi u lekarza i w prokuraturze - tłumaczy serwisowi NaSygnale.pl pani dyrektor.

Dziewczynki po ucieczce przedostały się autostopem do Jeleniej Góry. Nie wiadomo, w jaki sposób poznały właścicieli lokalu. Według relacji dyrektorki, jedna z dziewcząt twierdzi, że para już wcześniej oferowała im dobrze płatną pracę. Druga nastolatka mówi z kolei, że poznali się podczas podróży autostopem.

Pewne jest, że wkrótce po ucieczce rozpoczęli wspólny interes, który miał przynieść obustronne korzyści. Dziewczyny świadczyły usługi seksualne w jeleniogórskim lokalu. Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że za spotkanie z nimi trzeba było płacić nawet 500 złotych. - Nasze wychowanki twierdzą, że nie otrzymały z tego tytułu żadnych pieniędzy. Nie potrafią, albo nie chcą też określić, kiedy dokładnie trafiły do lokalu. Myślę, że proceder mógł trwać około dwóch miesięcy - wyjaśnia dyrektorka ośrodka wychowawczo-opiekuńczego.

Nastolatki uprawiają seks za ciuchy i drinki. To już plaga!

Modne ubrania, najnowszy model telefonu, drogie kosmetyki...
Polskie studentki: niemiecki szef nagrywał nasze gołe pupy

Trzeba nie mieć przyzwoitości, by podglądać ukradkiem swoje...
Cichy dom uciech

Nielegalną działalność wykryto 23 września. O procederze poinformowano policję i prokuraturę. Dom uciech został zamknięty, a właściciele lokalu - zatrzymani.

Zobacz również: Dlaczego nastolatki uciekają z domu?

- Zarzuty ułatwiania procederu, poprzez udostępnianie lokalu, reklamę, nagabywanie klientów usłyszały osoby prowadzące ten lokal. Materiał dowodowy został potwierdzony, więc wystąpiliśmy z wnioskiem o zastosowanie tymczasowego aresztowania. Sąd podzielił nasze stanowisko. W chwili obecnej osoby te przebywają już w aresztach śledczych - tłumaczy serwisowi NaSygnale.pl prokurator.

Zatrzymani to 29-letnia kobieta i jej partner, 56-letni mężczyzna. Za czerpanie korzyści z uprawiania prostytucji oraz za ułatwianie tego procederu grozi im kara od roku do dziesięciu lat pozbawienia wolności.

Nastoletnie uciekinierki wróciły do placówki opiekuńczej i powoli wracają do normalnego życia. Znajdują się pod stałą opieką wychowawców i psychologów. Wciąż też składają wyjaśnienia w prokuraturze. Nie poniosą żadnej odpowiedzialności karnej za swoje zachowanie.

W Polsce świadczenie usług seksualnych za pieniądze nie jest zabronione. Kodeks karny nie zezwala natomiast ułatwiania i czepiania korzyści z uprawiana prostytucji. Przestępstwem jest również uprawianie seksu z małoletnim poniżej 15. roku życia, ale dziewczynki przekroczyły tę barierę wiekową. Mimo wszystko szokuje fakt, że wcześniej nikt nie zareagował, widząc prostytuujące się tak młode osoby...

Nie uciekaj!

Ucieczki z ośrodków wychowawczych nie są sporadycznymi incydentami. Co roku policja odnotowuje kilka tysięcy podobnych przypadków. Najliczniejszą grupę stanowią uciekinierzy w wieku od 14 do 16 lat.

Nastolatki, które opuszczają swoje miejsce zamieszkania, zazwyczaj uciekają od problemów, przeżywają zawód miłosny lub marzą o przygodzie życia. Nie zdają sobie jednak sprawy z tego, jak wiele niebezpieczeństw czeka na nich, gdy pozbawią się opieki dorosłych, stałych posiłków czy dachu nad głową...

Magda Serafin, NaSygnale.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz