Okazuje się, że natura wyposażyła człowieka w ciekawy mechanizm obronny – naukowcy ustalili, że miłość zabija piękno…
Czyżby ewolucja nastroiła człowieka na monogamię? Takie wrażenie można odnieść, po zapoznaniu się z najnowszym badaniem psychologa Jona Manera z Florida State University – uczony wykazał w nim, że w mózgu człowieka zlokalizowana jest swego rodzaju blokada, która uniemożliwia zakochanym zdradę. Otóż, jak przekonuje badacz, jeśli uczucie jest prawdziwe i głębokie, kochankowie doznają czegoś, co w wielkim skrócie można by określić mianem zakrzywienia percepcji – na ich oczach pojawiają się klapki, które uniemożliwiają im dostrzeganie innych atrakcyjnych przedstawicieli społeczeństwa…
Co to oznacza w praktyce? Ano to, że zakochani mężczyźni przestają się oglądać za pięknymi kobietami, a pojone uczuciem kobiety uciekają wzrokiem od obcych macho. W ten sposób, nie odczuwają pokusy, która jak wiadomo jest podstawą każdej formy niewierności. Spece z Florida State University są zdania, że ten mechanizm działa w ludzkiej podświadomości, dlatego rzadko który człowiek zdaje sobie sprawę z jego istnienia. Choć niekiedy zdarza nam się mówić, że „poza daną osobą, świata nie widzimy” – co jak się teraz okazuje, nie jest jedynie czczym gadaniem, a podwaliną nowego naukowego odkrycia. Na łamach magazynu „Scientific American”, Maner wyjaśnia w jaki sposób przystąpiono do badania tego zjawiska.
Rzecz jest bardzo prosta – otóż w pierwszej kolejności naukowcy przygotowali następujący test: na monitorze przed uczestnikami eksperymentu pojawiało się najpierw zdjęcie twarzy, które wyświetlało im się przez zaledwie pół sekundy, natomiast zaraz po nim „wskakiwał” inny obrazek, przedstawiający kwadrat albo kółko. Zadaniem obiektów badania było wciśnięcie przycisku z kwadratem lub kółkiem, podczas gdy naukowcy badali czas reakcji. Seria tego typu testów na sporej grupie uczestników pozwoliła stwierdzić, że człowieka ma znacząco niższy czas reakcji (dłużej zajmuje mu „oderwanie się od twarzy” i zdefiniowanie wyświetlanej figury), kiedy na monitorze pojawiają się twarze atrakcyjnych osobników płci przeciwnej. Ten sam eksperyment postanowiono przeprowadzić na ludziach w związkach. Lecz z drobną różnicą…
Połowie badanych kazano napisać referat o swojej miłości do partnera, natomiast drugiej połowie, o jakimś radosnym wydarzeniu z ich życia. Okazało się, że ci, którzy pisali o miłości, zdołali złamać zaobserwowany wcześniej trend – nie dość, że w sporej liczbie przypadków „przestawienie się z ładnej twarzy” na figurę geometryczną zajmowało im tyle samo czasu, co w przypadku mniej urodziwych portretów, to w dodatku nierzadko czynili to wręcz szybciej! Zupełnie, jakby coś podpowiadało im, aby unikali pokus. Pisanie referatu – w założeniu naukowców – sprawiło, że badani odczuwali wszystko to, co czują w obecności partnera, kiedy są np. na mieście – a więc tam również „unikają” pokus.
Co ciekawe, grupa pisząca o radosnym wydarzeniu działała według ustalonego pierwotnie schematu – oni dłużej zawieszali wzrok (i myśli) na pięknych twarzach. Maner twierdzi, że to zmyślny wynalazek ewolucji: „Sądzę, że ten mechanizm został nam wbudowany po to, aby człowiek jako gatunek uzyskał przewagę reprodukcyjną.” Innymi słowy, matka natura zrobiła z nas monogamistów, abyśmy częściej i szybciej się rozmnażali, a w efekcie zdominowali świat, co też uczyniliśmy…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz